Skitourguide.net

Zawsze poza trasą...

Z Kletna przez Śnieżnik do źródeł Moravy

Ocena użytkowników: / 11
SłabyŚwietny 
  • Trasa: Kletno (ok. 700 m n.p.m.) - Jaskinia Niedźwiedzia (800 m n.p.m.) - Przełęcz Śnieżnicka (1123 m n.p.m.) - Schronisko PTTK "Na Śnieżniku" (1218 m n.p.m.) - Śnieżnik (Kralicky Sneznik) (1426 m n.p.m.)  - Źródło Moravy (1380 m n.p.m.) - tablica ścieżki edukacyjnej Kralicky Sneznik - Lavinova Draha (1160 m n.p.m.) - Śnieżnik (Kralicky Snieznik) (1426 m n.p.m.) - Jaskinia Niedźwiedzia (800 m n.p.m.) - Kletno (ok. 700 m n.p.m.)
  • Podejście: w sumie około 1000 metrów.
  • Zjazd: w sumie około 1000 metrów.
  • Sprzęt: kask, mapa, kompas, opcjonalnie GPS. W wariancie zjazdu do Czech lejem u źródeł Moravy, lawinowe ABC (łopata, sonda, detektor lawinowy).
  • Trudności: Możliwość utraty orientacji przy mgle zwłaszcza w rejonie kopuły szczytowej Śnieżnika oraz po czeskiej stronie szczególnie w okolicach Sneznej chaty. Po większych opadach część trasy może być nieprzetarta, co przy mniejszym zespole może zabrać sporo sił. W zależności od warunków trasę można ograniczyć tylko do wejścia na szczyt i zjazdu z powrotem do Kletna. Oba warianty po czeskiej stronie prowadzą dość stromymi stokami (w wariancie drugim wśród drzew), początkującym narciarzom może to sprawić pewien problem.
  • Zagrożenie lawinowe: W wariancie zjazdu lejem u źródeł Moravy istnieje zagrożenie lawinowe. Lej ten ujęty jest w komunikacie lawinowym Czeskiej Horskiej Służby dla rejonu Jeseników. Więcej o samym leju w opisie trasy.
  • Czas: Podejście na szczyt Śnieżnika przy spokojnym tempie zajmie około 3-3,5 godziny. Podejście z Czech na szczyt około 1-1,5 godziny w zależności od wariantu zjazdu.
  • Mapy: Ziemia Kłodzka, skala 1:50000, Wydawnictwo Kartograficzne Compass. Masyw Śnieżnika, Góry Bialskie, Góry Złote, Krowiarki, 1:40000, Wydawnictwo turystyczne PLAN.
  • Uwagi: Skitura w świetnym narciarsko, a moim zdaniem niedocenionym rejonie Masywu Śnieżnika. Opisana trasa, choć przedstawia wariant jednodniowy, była przeze mnie robiona w wariancie dwudniowym z noclegiem w Schronisku "Na Śnieżniku" i dwoma wariantami zjazdów na czeską stronę. Była to moja druga wizyta w Masywie Śnieżnika i drugi raz natknąłem się tu na świetne warunki śniegowe i masy puchu. Jeśli chodzi o legalność tury to nie jest ona 100%. Opisany wariant powrotu ze Śnieżnika w szczytowej części prowadzi przez rezerwat „Śnieżnik Kłodzki”, a niżej przez rezerwat „Jaskinia Niedźwiedzia” (rezerwaty można ominąć korzystając ze szlaków turystycznych, ale zjazd do Kletna traci przez to na atrakcyjności). Zjazdy na czeską stronę mają miejsce w Narodni prirodni rezervace Kralicky Sneznik gdzie przebywanie poza wytyczonymi szlakami nie jest najprawdopodobniej legalne. Generalnie podchodźmy i zjeżdżajmy przy wystarczającej pokrywie śnieżnej, tak żeby został po nas tylko ślad narty na śniegu. Należy też pamiętać, że w trakcie tury przekroczymy granicę, warto więc mieć ze sobą na wszelki wypadek paszport lub dowód osobisty.

Do Kletna dojeżdżamy samochodem przez Stronie Śląskie i Starą Morawę. Droga z Siennej nie jest zimą utrzymywana. Startujemy w Kletnie, gdzie znajduje się kilka płatnych parkingów, które powstały w związku ze sporą ilością zwiedzających Jaskinie Niedźwiedzią. W zimie, gdy jaskinia jest czynna, parkingi są odśnieżane. Okresowo jaskinia jest zamykana ze względu na ochronę mikroklimatu i wtedy parkingi nie są najpewniej odśnieżane, za to być może stają się bezpłatne. Ostatni parking znajduje się po lewej strony drogi tuz przed znakiem zakazu ruchu.

Z parkingu ruszamy w gorę drogą dojazdową do Jaskini Niedźwiedziej. Lepiej tu iść na butach. Mijamy ostatnie zabudowania Kletna i wchodzimy do lasu. Po prawej stronie mijamy nieczynny kamieniołom. Po chwili dochodzimy do miejsca, gdzie żółty szlak odbija przez mostek na drugą stronę potoku. Jeśli śniegu jest dość, stąd chyba najwygodniej ruszyć na fokach. Żółty szlak spotka się ponownie z drogą dojazdową przy samej Jaskini Niedźwiedziej, tak więc, jeśli śniegu na dole jest mało można dalej iść drogą. Przechodzimy obok Jaskini Niedźwiedziej.

01_snieznik

Przy Jaskini Niedźwiedziej

I dalej lewą stroną potoku foczymy pod górę. W pewnym momencie żółty szlak robi zwrot o 180 stopni. I tu miejsce na małą dygresje, w górę idzie dalej leśny dukt, który może być wykorzystany do podejścia (odsyłam do mapy), a trafimy na niego ponownie zjeżdżając ze Śnieżnika. Wracając do żółtego szlaku dochodzi on do mostku na dnie potoku, schodzi po jego drugiej stronie jeszcze kilkadziesiąt metrów w dół i wykonuje kolejny nawrót o 180 stopni i zaczyna ponownie piąć się do góry.

02_snieznik

Na podejściu żółtym szlakiem

Foczymy dość łagodnie na przełęcz Śnieżnicką, gdzie dochodzą także inne szlaki między innymi czerwony z Siennej. Stąd już nie daleko do Schroniska "Na Śnieżniku". Po około 20 minutach dochodzimy do żółtego budynku, w zimie zazwyczaj oblepionego śniegiem i lodem.

03_snieznik

Ostatnie metry przed schroniskiem

Jeśli mamy zamiar zostać na noc pozbywamy się tam nadmiarowego bagażu, a w każdym przypadku możemy napić się herbaty czy sprzedawanej tu Kofoli. Po odpoczynku ruszamy na szczyt Śnieżnika. Mamy dwie możliwości. Możemy kontynuować ture żółtym szlakiem, który wchodzi na szczyt po dwóch przyprostokątnych lub korzystając z dewizy "mój szlak jest tam gdzie moje narty" ruszyć na wschód, południowy wschód przeciwprostokątną. Wybierając ten drugi wariant po pewnym czasie trafimy w kopule szczytowej na tyczki żółtego szlaku, po których dotrzemy na szczyt Śnieżnika.

04_snieznik

Na szczycie Śnieżnika pogoda nie rozpieszcza - wieczorna przepinka po podejściu z Czech

Tu odpinamy foki i szykujemy się do zjazdu. Planujemy zjechać na czeską stronę i mamy tu przynajmniej dwie ciekawe opcje.

Wariant pierwszy to lej u źródeł Moravy. Aby dotrzeć do jego górnej krawędzi, kierujemy się czerwonym szlakiem, za tyczkami, w dół na wschód, południowy wschód. W kopule szczytowej dość często panuje szreń, gips ze względu na wiejące tu wiatry, ale nie zniechęcajmy się, za chwile będzie lepiej. Po kilkudziesięciu metrach dojeżdżamy do górnej krawędzi leja i zarazem źródła Moravy. Napotykamy tu na tabliczkę z informacją o zagrożeniu lawinowym. Faktycznie lej ten jest formacją, w której trzeba się liczyć z zejściem lawiny. Udokumentowane lawiny miały tam miejsce w latach 1962 i 1999 o czym informuje także tablica ścieżki edukacyjnej Kralicky Sneznik umieszczona na dole leja. Z nie do końca wiarygodnych źródeł wynika, że ta lawina z 1999 roku miała długość 350 metrów i wysokość czoła 5 metrów. Ostrożność nie zawadzi, ewentualny zjazd powinien odbyć się zgodnie z zasadami poruszania się w terenie lawinowym, a jeśli racjonalne lub nieracjonalne przesłanki zniechęcają nas do tego zjazdu wybierzmy drugi wariant, o którym za chwilę.

05_snieznik

Górna część leja i tabliczka z informacją o zagrożeniu lawinowym

Wracając do samego leja przed nami pyszny zjazd o około 220 metrowej różnicy wysokości. Zacząć można od prawej strony leja. Góra stroma i szeroka, niżej lej zaczyna się zwężać i po chwili skręcać w prawo. Tu już łagodniejszym stokiem dojeżdżamy do żółtego szlaku, zazwyczaj w tym miejscu przetartego.

06_snieznik

Dolna część leja na wysokości żółtego szlaku

Po prawej stronie wspomniana już tablica ścieżki edukacyjnej Kralicky Sneznik z informacja o tym miejscu. Tu zatrzymujemy się i zakładamy foki.

07_snieznik

Tablica ścieżki edukacyjnej Kralicky Sneznik - Lavinova Draha

Wariant drugi zjazdu do Czech to strome lasy na prawo (patrząc na południe) od szczytu. Aby tam trafić najlepiej zjechać kilka, kilkanaście tyczek od szczytu w kierunku Schroniska "Na Śnieżniku" po czym skręcić  w lewo na południe, południowy zachód. Najpierw łagodnie przejeżdżamy pomiędzy rzadkimi świerczkami w kopule szczytowej. Po chwili jest juz bardziej stromo i wjeżdżamy do lasu z dużymi drzewami. Tutejsze lasy rewelacyjnie konserwują puch, a są na tyle rzadkie, że pozwalają na w miarę płynną jazdę. Kierując się nieco na zachód wydłużymy sobie zjazd, przecinając po drodze żółty szlak. Poniżej szlaku zjazd traci nieco na atrakcyjności, więc gdy dojedziemy do koryta Moravy najlepszym rozwiązaniem będzie zakończyć zjazd. Zakładamy foki, podchodzimy do żółtego szlaku i nim podążając w górę dochodzimy do wylotu omówionego wcześniej leja.

08_snieznik

Takie leśne stoki czekają po czeskiej stronie

Tu nasze warianty spotykają się. Podążamy żółtym szlakiem w zasadzie po poziomnicy na wschód trawersując stromy las. Z lasu wychodzimy na otwarta przestrzeń - tu ślad jest często zawiany. O ile nie ma chmur i mgły piękne widoki na dolinę Moravy. Dochodzimy do niezagospodarowanej i zamkniętej Sneznej chaty.

09_snieznik

Przy Sneznej chacie

Tuz za chatą szlak zmienia kierunek na północno wschodni i dochodzi do granicy gdzie spotyka się z czerwonym szlakiem. Skręcamy w lewo i za czerwonym szlakiem foczymy z powrotem na szczyt Śnieżnika mijając po drodze jeszcze jedną niezagospodarowaną i zamkniętą chatę - Frantiskova chate. Idąc do góry w coraz rzadszym lesie przechodzimy nad górną krawędzią leja i po chwili dochodzimy na szczyt Śnieżnika.

10_snieznik

Widok na lej z czerwonego szlaku

Jeśli wracamy do schroniska zjeżdżamy najlepiej po tyczkach przy szlaku ponieważ końcówka jest łagodna i może opłacać się jazda po śladzie, co oszczędzi nam dawania z kija. W schronisku czeka na nas nagroda w postaci czeskiego Opata Smile.

Jeśli natomiast wracamy do Kletna kierujemy się na północ, północny zachód. Góra zjazdu pełna małych drzewek, jednak bez problemu da się znaleźć miejsce na skręty, niżej niezbyt gęsty łagodnie nachylony las pozwalający na wspaniałe szusy.

11_snieznik

Puch sypie się spod nart przy zjeździe w kierunku Kletna

Przecinamy niebieski szlak, którego być może nawet nie zauważymy ponieważ zimą jest raczej mało uczęszczany i dojeżdżamy do wyraźnej drogi będącej szlakiem biegówkowo-rowerowym. Tym szlakiem pokonujemy dobrych kilkaset metrów w dół, a ponieważ opada on bardzo łagodnie kije mogą się przydać.

12_snieznik

Na szlaku biegówkowo-rowerowym przed odbiciem w lewo

Po drugiej stronie doliny biegnie żółty szlak, którym podchodziliśmy. W las po lewej stronie warto skręcić zanim będziemy nad miejscem gdzie przy podejściu żółty szlak zmieniał stronę doliny. Do podjęcia decyzji o skręcie może się przydać GPS.  Skręcamy w lewo w rzadki las i trawersując stok dojeżdżamy do dna doliny i drogi dochodzącej do miejsca w którym żółty szlak zmieniał stronę doliny. Prawą stroną dna doliny (patrząc w dół) dojeżdżamy do duktu wspomnianego przy opisie podejścia i nim dojeżdżamy do żółtego szlaku i dalej do Jaskini Niedźwiedziej, skąd do parkingu najlepiej zjechać drogą jezdną, która choć słabo nachylona bywa zlodzona co daje nam dobry poślizg. Na parkingu gdzie zostawiliśmy samochód kończy się nasza tura.

Jakub Szczepanek ( Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć. )

Zmieniony: Wtorek, 24 Styczeń 2012 18:18